o mnie | zamiast cv
No hej, tak naprawdę nazywam się Jakub Gańko, ale wszyscy od lat zwracają się do mnie "rajmund", więc tego się trzymajmy. Urodziłem się w Warszawie, mieszkam tu całe życie i w najbliższej przyszłości nie zamierzam tego zmieniać. Wychowałem się w domu pełnym książek science fiction i muzyki (głównie rocka progresywnego i jazzu, za dzieciaka na własną rękę odkryłem eurodance i heavy metal). Miałem świnkę morską Ewoka i królika Spockusia, a w okresie dorastania towarzyszyła mi kotka o imieniu Crockett, która do dziś mieszka z moją rodzicielką.
Ukształtowały mnie w dużej mierze kasety VHS wypożyczane ze śp. Beverly Hills Video i czasopsima o grach komputerowych, ze szczególnym uwzględnieniem Secret Service, CD-Action i Resetu. Gdy w moim domu wreszcie zagościł pecet, obok grania zafascynowało mnie tworzenie stron internetowych czy przerabianie gier pod swoje potrzeby. Miłość do horroru zaszczepiła we mnie książka "ABC... Potwory, upiory, straszydła" Ericha Ballingera, a także H.P. Lovecraft i Stephen King. Swego czasu miałem obsesję na punkcie filmu "Blair Witch Project".
Moje życie kręci się wokół koncertów, szczurów, PlayStation i spacerów po lesie.
Wykształcenie
Studiowałem filologię polską na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie ze specjalizacją filmoznawczą, edytorską oraz komunikacja medialna. W 2012 roku obroniłem pracę licencjacką pt. "Concept album. Sposoby kształtowania spójności", w której rozpisałem się o swoich ulubionych płytach Fields of the Nephilim, Nine Inch Nails, Billy'ego Idola czy Grzegorza Ciechowskiego. Z kolei dwa lata później miałem okazję przyjrzeć się swojemu ulubionemu nurtowi w popkulturze, pisząc pracę magisterską pt. "Inspiracje japońskie w kinie cyberpunkowym. Kino cyberpunkowe między kulturą Wschodu i Zachodu od lat 70.". Zajęła ona pierwsze miejsce w konkursie mojej uczelni na najlepsze magisterki filmoznawcze. Kiedyś jeszcze mi się marzył doktorat o Lovecrafcie, ale to już raczej nie w tym życiu.
Doświadczenie zawodowe
Mam wielkie szczęście, że przez większość życia mogę robić zawodowo ciekawe rzeczy, które sprawiają mi dużo radości i autentycznie mnie interesują. Jeszcze na studiach związałem się z Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, gdzie przez parę miesięcy odpowiadałem za promocję Kino.labu (dzisiejszego Kina U-jazdowskiego). Była to dla mnie fantastyczna przygoda, w trakcie której poznałem m.in. twórczość Yorgosa Lanthimosa i Ulricha Seidla, zanim stali się mainstreamowi, a także zobaczyłem w akcji paru artystów, którzy akurat działali w CSW.
Doświadczenia filmowe kontynuowałem w redakcji nieistniejącego już portalu Stopklatka.pl, w którym miałem przyjemność współpracować z Pawłem Kostrzewą, dziennikarzem muzycznym Polskiego Radia i Eski Rock, a także Teraz Rocka, na którego tekstach i audycjach się wychowałem. Miałem też doskonały zespół redakcyjny, z którym zawsze dało się porozmawiać o filmowych nowinkach i starociach: Paulinę Grabską, Karolinę Stankiewicz i Jędrzeja Bukowskiego.
W końcu jednak moje zainteresowania muzyczne wzięły górę i pod koniec 2015 roku trafiłem do Antyradia, gdzie zatrudnił mnie Michał Prokopowicz (na rozmowie kwalifikacyjnej kupił mnie słowami "nie będę cię robił w chuja"). Prawdopodobnie od nikogo innego nie nauczyłem się w życiu więcej, a sama praca w Antyradiu była dla mnie największą przygodą życia. Niezliczone koncerty, wywiady, śmieszkowe newsy... Każdy dzień przynosił nowe szalone niespodzianki. I tu też miałem doskonałe towarzystwo w postaci m.in. Magdy Słomki, Alex Degórskiej, Roberta Skowrońskiego czy Kamila Dachnija.
Jednak wszystko, co dobre, kiedyś się musi skończyć. Na szczęście kolejną przystań znalazłem we wcale nie mniej ciekawym miejscu, bo w CD-Action: jednym z moich ulubionych czasopism o grach, które czytałem od dziecka. Wpierw jako newsman i okazyjny współpracownik, a od 2022 roku jako pełnoetatowy szef newsroomu. Tu mogę z kolei wyżywać się na temat giereczek, więc wydaje mi się, że wszystkim swoim pasjom poświęciłem sprawiedliwą część swojego życia zawodowego.
Inne projekty
W 2005 roku opublikowałem w internecie swój pierwszy homepage nazwany Cthulhu's Lair, gdzie publikowałem recenzje płytowe czy giereczkowe, tłumaczenia tekstów piosenek, felietony i opowiadania. Trochę jak w rajmundovanii! Prowadziłem też polską stronę Nine Inch Nails pt. A Warm Place, a także powołałem do życia projekt Autobusem przez galaktykę, którego celem było zbadanie tras wszystkich stołecznych linii autobusowych (spoiler: nie udało się). Miałem też własne forum internetowe i kilka pomniejszych witryn, o których nikt dziś nie pamięta.
Na studiach byłem częścią serwisu Book z nami zainicjowanego przez moich kolegów i koleżanki z roku. Opublikowałem tam trochę recenzji książkowych, a nawet opisałem parę komiksów.
W 2013 roku założyłem bloga Jeszcze tego nie słyszałeś, który przez pierwsze lata funkcjonował jako hermetyczna redakcja i publikował jakieś chore ilości recenzji płytowych, relacji z koncertów, a od czasu do czasu wywiady i rozmaite przeglądy. Dziś funkcjonuje głównie jak archiwum dawnej świetności, ale od wielkiego dzwonu zdarza mi się jeszcze coś tam opublikować.
Przez cały 2023 roku prowadziłem autorską audycję Synthokracja Wyzwolona na falach Radia Kapitał. Każdy odcinek poświęcałem konkretnemu nurtowi bądź zagadnieniu i puszczałem taką muzykę, jaką lubię najbardziej, bez szufladek i ograniczeń, choć na ogół faktycznie z domieszką syntezatorów czy elektroniki.
Przez większość życia pisałem na boku opowiadania: od satyrycznych (jak "Chomik Bendżi i Okropne Koniowały" publikowany swego czasu w Action Magu), przez cyberpunkowe i science fiction (mój cykl "Historie o marzeniach i przyszłości" ukazywał się na łamach Spider's Webu), aż po weird fiction (trafiłem m.in. do antologii "Obscura"). W ostatnich latach z tego zrezygnowałem, bo nie mam zdrowia na polski rynek wydawniczy, a pisanie do szuflady to dla mnie strata czasu :)